Skandynawskie wnętrza to nie tylko wszechobecna biel i proste meble od znanych marek oraz klasyki skandynawskiego designu. Skandynawskie wnętrza cechuje też zamiłowanie do antyków, miłość do błękitów, turkusów i wszelkiego rodzaju odcieni koloru niebieskiego. Każdy błękit przypominający ten widoczny w lodowcu i widokach zimy jest chętnie zapraszany do wnętrz. We wnętrzach tych okładziną wykończeniową ścian są drewniane panele układane w pionie lub poziomie. Rzadko się spotyka aranżacje inspirowane stylem skandynawskim właśnie z takimi panelami drewnianymi na ścianie, a jest to bardzo charakterystyczny element we wnętrzach, który wbił mi się w pamięć po podróży do Finlandii i Norwegii. W Polsce to nie był by pewnie lubiany element do wykończenia ściany, bo nam kojarzy się on z tanią drewnianą boazerią, którą dziś częściej chętnie się pozbywamy niż instalujemy w naszych domach i mieszkaniach. Oczywiście takie dodatki jak futerka, dywaniki, duże poduszki na sofach i fotelach są mile widziane, ale już duża ilość firanek i zasłon nie koniecznie. Dla mieszkańców krajów skandynawskich najważniejsze jest nie ograniczanie wpuszczania światła do wnętrz. I tak ciągle im go brak. Nigdy dość też elementów drewnianych w każdej postaci. Takie wnętrza są bardzo ciepłe jednak ja bardziej lubię styl wpisujący się w mój miejski styl życia. Wnętrza nowoczesne, wygodne, z charakterem i indywidualnym wyrazem.
Dzisiejsze inspiracje to zdjęcia z hotelu w Norwegii. Jak wam się podobają takie odcienie skandynawskich wnętrz? Lubicie czy wolicie minimalistyczne białe apartamenty bez odcieni błękitu?
autor: Karolina Michałkiewicz foto: eskeinterior
Niezaprzeczalnie piękne- chociaż ja też nie urządziłabym swojego wymarzonego domu w takim stylu- zabrałabym z niego jedynie pewne rustykalno-antyczne elementy, aby zestawić je z nowoczesnym wnętrzem. Swoją drogą jestem w posiadaniu książki „Scandinavian Modern Home” Elizabeth Wilhide i żadne z prezentowanych tam wnętrz nie wygląda jak obowiązujący skandynawski „kanon” prezentowany na wielu skandynawskich i polskich blogach (ten eteryczny i pozbawiony koloru)- nie byłam jednak w Skandynawii i nie jestem w stanie zweryfikować tego poglądu 🙂
Pozdrawiam!
M.
Niestety tej książki nie znam, ale moje zdanie o stylu skandynawskim wygląda tak, że dzieli się na ten katalogowy – minimalistyczny i ten z pełniejszą paletą barw i wzorów, który możemy poznać goszcząc już u Muminków. 🙂
Podoba mi się ten hotel – pokoje wyglądają na „domowe”, o co często ciężko w tego typu przybytkach 🙂
Co do stylu skandynawskiego pełna zgoda, a z drugiej strony tego typu uogólnienia i stereotypy są potrzebne, żeby łatwiej byłoby się porozumieć. Dlatego, jeśli słysze, że ktoś chce urządzić swoje mieszkanie w stylu skandynawskim, od razu wyobrażam sobie własnie ten minimalizm, mimo że wiem, że nie tylko nim Skandynawia stoi 🙂
Wyciąganie z konkretnego stylu powtarzających się cech ułatwia w opowiedzeniu o naszej wizji przy urządzaniu wnętrz. Ja jestem poszukiwaczem i lubię odkrywać choćby takie miejsca jak ten hotel, które mówią nam, że Skandynawia to nie tylko minimalizm. Fajnie, że może być różnie. 🙂